Wyrzucili go z pracy. I co zrobił?
Wparował do mojego pokoju gdy mama jeszcze była w pracy. Najpierw dostałam z
"liścia" w policzek, a następnie pięścią w brzuch. Nie powiem
zabolało i to mocno, ale nie mogłam się rozpłakać nie dałabym mu tej
satysfakcji. Obiecałam sobie że będę silna na jego wybuchy agresji. Gdy nagle usłyszał
że rodzicielka wróciła od razu wycofał się z pomieszczenia i poszedł przywitać
się z żoną. Wstałam z łóżka podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej jasne rurki,
fioletowy T-shirt, jasną, jeansową katanę i jasne conversy. Podeszłam do
lusterka zakorektorowałam niedogodności na mojej twarzy, zrobiłam sobie grube
kreski Eye Liner`em i tuszem podkreśliłam rzęsy. Włosy spuściłam na ramiona i
wyszłam. Na dworze było bardzo ciepło jak na Londyn, zapaliłam papierosa i
ruszyłam do pobliskiego clubu w którym bywałam dość często. Tłum jaki dzisiaj
był, jak nigdy przeraził mnie. Cudem dostałam się do baru.
-Heeeej.- długo przeciągnął barman.
-Siemcia- kiwnęłam mu ręką i zrobiłam
dziwną minę.
-Dawno Cię, tu nie było. Co podać?- z
uśmieszkiem na twarzy zapytał Jack.
-Wiem, ale nie miałam zbytnio czasu.
Może... oo to co zawsze whisky z lodem.- posłałam ciemnookiemu uśmiech.
Wiedział o mnie sporo. Mogę powiedzieć, że był mi trochę bliski.
-Proszę- chłopak podał mi alkohol.
-Dzięki.- wzięłam od niego zamówienie
i poszłam do najbliższego, wolnego stolika. Jak miałam w zwyczaju robić.
Jakiś wysoki, pijany mężczyzna
podszedł do mnie, nie spodobało mi się to.
-Zatańczysz?- zapytał. Poczułam, że
muszę go spławić.
-Przepraszam, ale nie mogę. Czekam tu
na kogoś.- skłamałam. Starałam się być miła ale nigdy nie wychodzi mi to zbyt
dobrze.
Nagle poczułam jego wstrętną rękę na
moim udzie. Koleś zadziałał mi na nerwy. Nie wytrzymam, czuję jak się we mnie
gotuję. Jego ręka zbliżyła się do wewnętrznej strony moich ud. W końcu
wybucham:
-Facet czego nie rozumiesz w słowie
NIE? A więc, powiem wyraźniej. Nie chcę twojego towarzystwa, dlatego też z
łaski swojej podnieś swoje zacne zaplecze i odejdź stąd. Teraz rozumiesz?-
muzyka automatycznie ucichła, wszyscy imprezowicze patrzyli na mnie. Nie
krępowało mnie to, chciałam żeby ten koleś odszedł ode mnie.
-Mocna, lubię takie- na te słowa złość
zaczęła we mnie buzować. Dałam mu z „liścia” i odruchowo odwróciłam głowę w
prawą stronę. Zauważyłam, że Jack wraz z ochroniarzem
zbliżają się do nas.
-Pan pójdzie ze mną.- powiedział tęgi
mężczyzna i pociągnął za sobą tego natręta.
-Nic Ci nie jest?- zapytał z troską w
głosie barman.
-Nie, wszystko w porządku.-
uśmiechnęłam się- Dziękuję, że pomogłeś mi. Czułam, że już nie wytrzymuję.-
chłopak mnie przytulił i pociągnął za sobą do baru.
-Daj mi whisky.- powiedziałam.
-Whisky? Na poprawę humoru? Ale tylko
jedną.- wyszczerzył się Dowson.
-Ejjjjj.! Nie ma tak!!! Jestem
zdenerwowana.!- odpowiedziałam.
-Ja się tu o ciebie troszczę, a ty się
buntujesz? Proszę. Oj zaczekaj muszę obsłużyć klientów- powiedział
przepraszającym głosem.
Wypiłam, dałam Jack’owi znać że już
idę i wyszłam z lokalu. Było ciemno ale mimo tego postanowiłam pójść przez
park. Usiadłam na ławce, spojrzałam na zegarek 1:21. Naszły mnie wspomnienia.
Pamiętam jak jeszcze mama nie wyszła za mąż za Matthew`a. Przychodziłyśmy tu z
nią i z Eve w niedzielne popołudnia. Zawsze jadłyśmy czekoladowe lody w rożku,
rozmawiałyśmy o wszystkim. Na te wspomnienia popłynęła mi łza. Ale nie można
żyć przeszłością, otarłam słoną kroplę z policzka. Mówię sobie ,że jestem silna
jest mi tak lepiej. Poczułam niesmak w ustach. Sięgnęłam do kieszeni po paczkę
papierosów. Odpaliłam jednego i zaciągnęłam się. Nagle przed sobą zobaczyłam
wysokiego, mulata, z włosami dokładnie ułożonymi i czekoladowymi oczami,
ubranego w czarne rurki, trampki i czerwono-czarna koszule w kratę.
-Masz może papierosa?- zapytał
-Mam- wyciągnęłam paczkę w stronę
chłopaka i go poczęstowałam.
-Mogę się dosiąść?
-Jasne- choć nie jestem otwarta na
towarzystwo innych ludzi, bo zawsze mnie czymś denerwują. To z nim było jakoś
tak inaczej. Poczułam dziwną więź z czekoladowookim.
eeeeem... całkiem nieźle, nie powiem :). zazwyczaj nie wypowiadam się o czymś tak krótkim, bowiem trudno wyczytać z tego ogólny sens. ale generalnie taki styl "twardych" dziewczyn całkiem mi się podoba, więc myślę, że jeszcze tu wrócę :).
OdpowiedzUsuńwidzę, że startujesz. dlatego mam nadzieję, że mnie wesprzesz na moim nowym blogu:
http://zostaw-moje-sznurowki.blogspot.com/
a jeśli Ci nie przypadnie do gustu, mam również inny, z którego bądź co bądź jestem bardziej zadowolona:
http://www.boy-from-bakery.blogspot.com/
pozdrawiam i życzę weny.! ;*
PS: miałabym malutką prośbę... mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową.? o wiele łatwiej dodawałoby się komentarze. z góry dziękuję :)
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :D
UsuńWeryfikacja usunięta :)
Oczywiścię, zajrzę na twojego bloga :*
Cześć. Zgodnie z obietnicą informuję gdyż na blogu http://believingindreams-story.blogspot.com/ pojawił się piąty rozdział. Zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńAwww :D Love your blog xD
OdpowiedzUsuń